Aktualnie w nowym budownictwie (na pewno w dużych miastach) standardem powoli robią się ładowarki elektryczne. Dodatkowo, coraz większe wymagania dot. oszczędności energii i jej odzysku sprawiają, że projektanci chcąc nie chcąc muszą przewidywać jakieś zielone źródła, bo nie spełnią wymogów.
Czy elektromobilność ma sens? Jak najbardziej, bo niweluje rozproszone źródła zanieczyszczeń i hałasu (i takie pierdzielenie, że to energia z węgla jest i tak bezpodstawne).
Czy elektromobilność ma sens w tym momencie? Nie. Nie ma żadnych ekonomicznych podstaw używania elektryków (droższy samochód, większy ślad węglowy, upośledzone ładowanie, cięższe pojazdy. Są wyjątki, jak zakłada się jazdę tylko w mieście, ale ZAWSZE trzeba pojechać gdzieś dalej, więc i tak nie jest tak kolorowo), ale zakładając, że technologia rozwinie się tak jak z telefonami komórkowymi, to za 5-10 lat będziemy mogli mówić, że elektryk jest wygodniejszy i się opłaca, bez aktualnej otoczki marketingowej. (nikt normalny nie kupi elektryka za 2x ceny spalinowego, żeby móc przejechać 200 km i ładować się 30 minut i patrzeć na licznik żeby nie przekroczyć 110 km/h bo inaczej zasięg z 200 spadnie do 100 km)