Zdążyłeś przed 380 stroną tego wątku...
Zacząłem na stronie 91 jakże proroczymi słowami:
Czołem, z tego co czytam muszę uzbroić się w cierpliwość...
Dżizas!
Jak ja dałem radę?..
Na pocieszenie dla "niecierpliwych":
Mijają raptem 3 doby od odbioru a ja już prawie wyparłem to doświadczenie z pamięci...
Właśnie odstawiłem Tigryda na ceramikę. Jutro po południu ma być gotów.
A w piątek albo sobotę wyjazd w kaszubską głuszę na 2 tygodnie. Będę miał czas na spokojne zapoznanie...
No i uważaj na pedał gazu...w pierwszym miesiącu jazdy Tigiem, pierwszy raz w swojej karierze kierowcy (20lat) zaliczyłem dwa mandaciki za przekroczenie (raczej nadgorliwość patrolu drogówki). I to właśnie w ten jeden miesiąc.
Tak więc bezpiecznej jazdy i mnóstwo zabawy.
To mi nie grozi... Póki co instynktownie jeżdżę raczej spokojnie. Raz, że zbyt wiele uwagi skupiam na przyrządach a dwa - jak to już gdzieś ktoś napisał - hybryda naprawdę skłania do spokojnej, takiej wręcz "dostojnej" jazdy.