Lepiej od razu nastawić się, że nie uda się...
Łatwo napisać...
"I'm only human". Mogę sobie wmawiać...
Rzeczywistość będzie taka:
- jak się uda to cały urlop będę cieszył się widokiem nowego samochodu i - jak to zwykle bywa - pragnął by te dwa tygodnie ciągnęły się jak najdłużej,
- jak się nie uda, to będzie tłumiona na siłę złość i - choćby podświadome - pragnienie, by jak najszybciej z urlopu wrócić. Mimo iż jestem chyba mistrzem w kontentowaniu oczekiwania
albowiem już od dzieciaka najbardziej lubiłem Kronikę przed filmem w kinie...