A ja to podsumuje tak ...
kupuje auto za 200 tyś. Dla mnie to sporo. Czy dołożę 800 zł po 3 tysiącach, to już akurat niewiele. A jeżeli może to wpłynąć na żywotność silnika, to dla mnie jest to żaden koszt.
Budowałem dom, ludzie pukali w głowę kiedy słyszeli jakie duże chcę okna ... Będę płacił majątek za dogrzanie tych szyb /mówili/... Jak to wygląda na dzień dzisiejszy ? Mam problem w drugą stronę - przeszklenia cholernie nagrzewają dom przez co muszę częściej opuszczać rolety.
Mam nadzieję że czujecie to do czego dążę?
Co do wszystkich 'instrukcjonistów' i przeglądów zgodnie z dekalogiem producenta - polecam poczytać o szfindlach producentów telewizorów. Też zapewne cewki umieszczane były tak aby żywotność telewizora była 30 lat, a nie 3 lata (bo przypadkiem znajdowały się w miejscach gdzie były narażone na jak najwyższe temperatury).
Oczywiście abyście nie nazwali mnie paranoikiem - nie robię detailingu i nie obklejam folią samochodu - dlaczego ? Bo samochód to nadal tylko samochód a nie muzeum. Będę nim jeździł z 8 lat i to co rzekomo folia uratuje, to zakładam że ja albo żona o coś przytrzemy i AC sobie poradzi przy okazji z rysami w innych miejscach. Jestem zdania że silnika na AC raczej nie wymienie (chociaż ...) , a lakier dla porównania to pikuś.
Co do mechaniorów - mój ma od zawalenia roboty, nie musi nabijać dodatkowych Klientów, a na dzień dobry powiedział mi że poleca wymianę po 2 - 3 tysiącach. W skrzyni biegów również jeżeli jest wymienialny, zalecał po x km, ale już nie pamiętam po ilu, chyba 100 tyś, ale dopytam jak będę miał nakręcone z 50 tyś, póki co to nawet jeszcze silnika nie ma
Aha i dodam jeszcze jedno ... Ktoś napisał że służbówki robią tyle km tylko z przeglądami zalecanymi przez producenta - to porównanie trochę jakby porównać motel do hotelu. W jednym i w drugim można spać. Znam przypadek gdzie na docieraniu auto było kręcone na maxa, efekt ? wymiana skrzyni biegów po kilku tysiącach ...