Nie, do potwierdzenia terminów jeszcze daleka droga była niestety.
A co do T-Roca to wszystko poszło zgodnie z planem. Od 1 grudnia już sobie śmiga. Zadowolona jak najbardziej, chociaż wciąż trochę przestraszona
tych nowości, których nie miała wcześniej w swoim Leonie, zwłaszcza DSG.
Natomiast dosłownie trzeciego dnia posiadania auta wracając po zmroku z pracy miała zderzenie z sarną. I tu spisał się samochód, bo zanim ona zauważyła, że coś jej wyskakuje pod koła to auto samodzielnie uruchomiło hamowanie i skończyło się co prawda na kontakcie, ale bez szkód materialnych. Losy zwierza nieznane, odbił się od auta i oddalił. Zostawił tylko trochę sierści przy tablicy rejestracyjnej.