Może i macie rację - czas oczekiwania na Wasze hybrydy względem zwykłych wersji diesel/benzyna zwiększył się faktycznie znacząco... Nie zazdroszczę... Chyba nikt z tutaj obecnych jeszcze hybrydy swojej nie odebrał, na ulicy też osobiście takowych jeszcze nie widziałem...
Swoją drogą (i tu proszę mnie dobrze zrozumieć - nie mam bowiem zamiaru nikogo urazić) ale te hybrydy Tiguany (i inne hybrydowe auta) to takie trochę bez sensu samochody są... Nie dość że mają mniejszy bagażnik, mniejszą pojemność baku (więc i potencjalny zasięg jest krótszy), są cięższe średnio o co najmniej 150kg (albo i więcej - czyli też gorzej się prowadzą), na autostradzie przy tych 140-150km/h palą więcej niż zwykłe wersje podstawowe diesel/benzyna (a niewielu stać przecież na to aby mieć osobne auto do miasta i do jazd wakacyjnych - autostradowych), mają droższe przeglądy okresowe (serwisowe) względem zwykłych wersji, nie można załadować do nich koła zapasowego bo we wnęce są baterie, więcej się w nich rzeczy może technicznie popsuć (tak przypuszczam - bo mają aż dwa źródła napędu), są brzydsze (nie ma np hybrydy w wersji R), są znacznie droższe w zakupie względem takiej samej wersji wyposażeniowej ale bez baterii (tak średnio o około 15 tysi zł - zależy od marki i modelu), czeka się na nie prawie dwa razy dłużej niż na normalną wersję benzyna/diesel to jeszcze dodatkowo i tak mają silnik spalinowy - więc eko to one wcale nie są (a dodatkowo to te akumulatory - bez względu na ich wielkość to pół tablicy Mendelejeva i to kiedyś też trzeba będzie uznać za śmieć)... Więc gdzie tu fenomen - wart czekania od zamówienia do odbioru od roku do półtora roku (bo takie terminy tu podajecie)...? Dla kogo jest to auto dedykowane? To że do miasta niby lepsze też do mnie nie przemawia - bo myślę że akurat po dużym mieście do pojechania na zakupy lub odwiezienia dziecka do przedszkola lepiej się sprawdzi np. mały Up czy Panda niż Hybrydowy Tiguan... A zwykłą wersję to i dopakujesz bo bagażnik jest głęboki, i pojedziesz konkretniej bo to baterii nie dźwiga oraz pewniej się prowadzi bo lżejsze, i kupisz szybciej oraz taniej bo się tyle nie czeka i nie przepłaca (kiedy ta nadpłata za hybrydę się zwróci... - no chyba że się jest zawodowym taksówkarzem w dużym mieście - ale to i tak nie rola dla Tiguana raczej)... A może to po prostu taka obecna moda i lans na hybrydy...? Jakby coś to ja już chyba bym prędzej dołożył do pełnego elektryka niż hybrydę kupował (jakbym już został jakimś cudem zmuszony do posiadania baterii w aucie), a gdybym już koła zapasowego miał nie mieć to bym wolał nowe auto zagazować niż na bateriach jeździć - a też by było oszczędnie i nie mniej eko niż w hybrydzie... Osobiście miałem do czynienia swojego czasu z Priusem (miesięczne wypożyczenia) - nic ciekawego - ani to nie było oszczędne, ani ładne, ani ciche w trasie, ani jechać nie chciało... Lipa straszna... Skoro już nawet producentowi nie opłaca się tych Tiguanów hybrydowych produkować (względem tego co piszecie że chipy wolą wrzucić do zwykłych wersji - dlatego tak długo produkują się zamówione hybrydy) - to gdzie ten "miód" na który tak czekacie po nawet półtora roku? Ps.: oczywiście każdy zamawia to co lubi - bez urazy...