Szkoda, że dilerzy nie mówią wprost, że przez jakieś dodatki termin odbioru się wydłuży. Człowiek by się nastawił od razu, że będzie to np. 7 miesięcy, a nie 4. A tu masz co chwilę jakieś tłumaczenia, że nie zatwierdzony...że nie potwierdzony...że nie stworzony i Bóg wie co jeszcze...Jak pytałem pod koniec marca w Belgii, to koleś od razu mi powiedział, że system pokazuje mu realny termin odbioru przełom września i października.
Więc nie wiem, dlaczego w PL nikt nigdy nic nie wie?