No u nas takowych morskich niebieskich jest co najmniej 4, łącznie z moim. Dość często na Tiguanach po lifcie widuję lakier delfin i czarne szaty. Raz w białym, ale to było demo z oklejone wtyczkami ... Silvera refleksyjnego widziałem na placu dealera w r-line i wyglądał zaskakująco nowocześnie, ale też masywniej niż jagoda. Był taki szorstki i naburmuszony. Nie był to wygląd blaszaka. Podobał mi się. Stwierdziłem, że fajny lakier dla kierowcy płci pięknej, bo gdy z surowego auta wysiada delikatna.....kontrast taki 😉. Aha, a ten delfin to taki lans i też wszedł do stawki. Moja pasażerka odrzuciła jednak moja rozterki i jeszcze w czoło mnie puknęła. Zrozumiałem, że została opcja jagodowa.
Wybrałem wtedy NSblue, a też podobał się, bo tajemniczy, zmienny: raz mroczny, a potem wesoło niebieski; bywa, że jest wytworny i niedostępny, a czasem ot taki sztywny kapitański zarozumialec, na którym chromy odbijają lustrzane widoki. Ale czy jest blue czy szmaragdowy?
Chciałbym jeszcze zobaczyć na ulicy Kinga czerwonego w wersji z czarnymi dodatkami. Musi być zawadiacki i taki najmłodszy muszkieter D'Artagnan.
Grafików nie widuję.