Doradca odradził uzasadniając że przy foteliku z małym dzieckiem (do 8-10lat) mogą nawet zaszkodzić niż pomóc.
Doradca bezpieczeństwa w ruchu drogowym, czy pracownik salonu który zazwyczaj zalicza się do grupy niewiele wiedzącej nawet o produktach które sprzedaje?
Podam Tobie dodatkowy argument. Obok dziecka może siedzieć na kanapie pasażer dorosły. Jakie są proporcje w ryzyku, że dziecko odniesie większe obrażenia od poduszek niż pasażer obok bez poduszek?
Do tego piszesz o "dzieciach które się nie zapną". Czyli dzieci które jeżdżą już raczej na podkładkach pod tyłek niż realnych fotelikach - bo u mnie prawie 7-letnie dziecko jest zapinane przez dorosłego, w imię pewności że jest zapięte, a nie "chyba się dobrze zapiął".