Stuki w zawieszeniu

Zaczęty przez jedrekk, 2018/08/01 16:12

Poprzedni wątek - Następny wątek

rk

Moje brzmi znacznie lepiej przy >50000 km (weź jednak poprawkę, że piszę to na podstawie twojego filmiku vs moje odczucia na żywo i nie jeżdżę po takich drogach).

w-piotrek

Jasne, biorę to pod uwagę. Dlatego szukam kogoś z mojej okolicy, z podobnym tigiem do porównania. Jeździłem dokładnie takim samym jak mój, tyle że dwumiesięcznym, i różnica wyraźna. Nie ma tego dudniacego uderzenia a i już po ruszeniu czuć że koła są na miejscu. U mnie jakby żyły własnym życiem. Na byle łacie czuć puknięcie.
Dzięki za odpowiedź.

rk

Amory soków nie puściły? :) Ew. spreżyny całe (nie żartuje, znam takich co jeździli z pękniętymi a czasami to ciężko zauważyć)? Wszystkie koła czy tylko jedno?


EDIT: przejrzałem twoje posty w temacie, jak wszystko było OK podczas sprawdzeń to zapomnij, że pytałem:)

rk

Napisz jeszcze, czy to się z czasem zrobiło czy tak było od nowości ? Może cos ze sterowaniem DCC jest nie tak, jak Ci po odłączeniu nie stukają. Na ustawieniu Normal też jest tak samo?

w-piotrek

#124
Powoli się nasilało. Serwis wymienił amortyzatory najpierw prawy, potem lewy, bo po wymianie prawego się poprawiło i było słychać lewy. Potem jeszcze raz wymieniali prawy bo podobno zamontowali nie ten typ co trzeba. Po jakimś czasie powoli zaczęło stukac coraz głośniej. Choć czasem cichło, zależnie od pogody i nie wiem jeszcze czego, czasem stukało czasem nie. Zglaszałem w serwisie kilka razy, zawsze odpowiedź była że wszystko jest ok, żadnych uszkodzeń, luzów. Odpowiedź serwisu że TTTM. Na niezależnej stacji diagnostycznej też niczego nie znaleźli tyle że stuki słyszeli.
Amory suche. Sprężyny całe.
Najbardziej stuka/wali prawy przód. Choć niewiele mniej lewy. Prawdę mówiąc tylne też słyszę jednak znacznie mniej. Możliwe że to sterowanie. Sugerowałem to podczas jednej z wizyt w serwisie, ale oni już na mnie patrzeć nie mogą.
Za miesiąc koniec gwarancji.
Stuka w każdym trybie, najmniej w komforcie, nagranie jest w normal. Po odłączeniu wtyczek jest znacznie lepiej, jednak tez słychac stukanie.

arekp

W okolicy masz z @VENOM oraz @wojtekw. Dogadaj się z chłopakami na jakieś spotkanie i porównajcie - choć niestety macie różne wersje silnikowe, więc choćby z uwagi na wagę odczucia mogą być inne.

Preszus

Dobre że nie brałem DCC. Wali głośniej niż moim starym Scenicu II z prawą przednią tuleją do wymiany.  :o

Faza_1000

w-piotrek u mnie też stuka zawieszenie mam DCC. Auto ma 4 miesiące i 10tys przebiegu. Dodatkowo mam wrażenie, że prawy przegub zaczyna stukać. Jestem z Wrocławia więc możemy się umówić na porównanie.

w-piotrek

Bardzo chętnie. Znajdźmy jeszcze kogoś komu nie stuka, aby porownanie było pełniejsze. W sprawie spotkania odezwę się na priv. Pozdro.

już_nie_passat

Chwilę się odzywałem w sprawie stuków ale to nie znaczy, że się poddałem.
Trzy tygodnie temu (w skrajnej rozpaczy) zrobiłem radykalny krok:[/size]
wymieniłem przednie amory na Bilstein[/size]

[/size]
Wnioski w dotychczasowej eksploatacji:


1. Teraz auto ma amory, wcześniej miało jakieś sprężynki od długopisa. Teraz czuć, że coś amortyzuje, dziury wybiera itp.


2. Charakterystyka we wszystkich trybach się zmieniła:
COMFORT - jest jakby sztywniejszy, bardziej "mięsisty". Na Monroe od początku miałem w tym trybie wrażenie jazdy z wylanymi amorami. Auto mniej się przechyla na zakrętach. Ale odczuwalnej utraty komfortu nie ma.
NORMAL - przechyły podobne, lepsze wyłapywanie dziur
SPORT - początek znacznie miększy, ale później się usztywnia. Bardziej komfortowy można jeździć na na okrągło. Na Monroe robiła się deska od początku. Dla mnie wszystkie tryby się poprawiły.


3. NIE WALI NA PROGACH ! Zdemontowane Monroe sprawdzałem manualnie - wysunięcie do końca kończy się metalicznym twardym stukiem. I to prawdopodobnie waliło na progach. Bilstein musi mieć jakieś elastyczne odboje w środku. Jak przejechać przez próg 60km/h to owszem walnie ale nie tak nieprzyjemnie na z Monroe, dźwięk jest mocno stłumiony.


4. Tył pozostał stary. W NORMAL nie odstaje za bardzo. W SPORT czuć, że z tyłu robi się deska. W COMFORT czasami przy szybkiej jeździe po łagodnych "muldach" czuć, że bardziej podskakuje niż przód.


5. Niestety stare źródło stuków zostało. To nie amory. Ale ze względu na zmianę charakterystyki pracy zawieszenia w normalnej jeździe wnerwiające mnie stuki prawie nie występują. Mogę je wywołać na "odcinku testowym" - stąd wiem, że nie zniknęły. Ale teraz na codzień jeździ się znacznie przyjemniej.


Generalnie rozważam poważnie wymianę tyłu do kompletu bo mi się spodobała praca przodu. Ale łyżka dziegciu pozostała w postaci ciągle kryjącego się gdzieś starego źródła stuków.




Robert_em

Podaj proszę do kompletu koszt tych Bilsteinów.
Przy wymianie trzeba coś kodować, czy wystarcza podpięcie wtyczek?

już_nie_passat


ok. 1090 zl / szt.
Kupiłem w iParts. (to nie kryptoreklama - po prostu mieli najlepszą cenę)
Nie trzeba nic kodować bo to są B4 czyli zamienniki seryjnych a poza tym sterowanie amorem jest analogowe.
Bilstein ma też inne modele B6 i B8 gdyby ktoś chciał mieć "sportowo".

Charls

Mam złe doswiadczenia  jeśli chodzi o Bilsteiny, ich jakość w ostatnich latach znacząco spadlav

Darayavahus

Cześć, dołączam się do tematu. 6 tyś przebiegu i zaczyna się jakieś stukanie na większych nierównościach oraz przy energicznym kołysaniu kierownicą na równym przy małych prędkościach. DCC.
W sumie nie doszukałem się, to tak pojawia się nagle czy stopniowo narasta? Udało się namierzyć jakieś źródło? - to raczej nie są u mnie amortyzatory - wcale nie musi być duży skok żeby stukało. Wybiorę się z tym do Plichty ale muszę znaleźć na to jakiś moment. Coś czuje, ze dobrym ruchem było wydłużenie gwarancji do 120 tyś.


Albo w ogólę podjądę na stację diagnostyczną żeby mi go ktoś od spodu obejżał - może coś będę więcej wiedział i sprawdził geometrię. Niby nie ściąga ale mam kierownicę lekko przekrzywioną w lewo, nie wiem czy tak było od nowości, na 100% w nic nie wjechałem.

arekp

Wczoraj odbyłem pierwszy przegląd rejestracyjny i wspomniałem diagnoście o dźwiekach z zawieszenia.

Gość usilnie próbował coś znaleźć, niestety (i stety dla ogólnego bezpieczeństwa) powiedział: "bardzo się staram do czegoś przyczepić żeby Panu dać podpowiedź, ale tu nie ma do czego".




Inna kwestia, że w tym roku jeździło ze mną kilka osób, które miały pierwszą styczność z Tiguanem i chwalili sobie ciszę i komfort. Jak zwróciłem uwagę na miejscową pracę zawieszenia, to było wielkie zdziwienie o co mi chodzi, przecież nic nie słychać.


Zaczynam się oswajać z myślą, że się czepiamy tego, bo nie ma się czego innego czepić ;-)