Dziś wskoczyło 89007 km przebiegu.
Szczerze mówiąc liczyłem że tyle wytrzymają i moje. Może już nie klocki, ale na pewno tarcze.
O ile nie katujesz hamulców (WRB? WRC? ), to strasznie biodegradowalne klocki i *tarcze* - sic!
Może montują takie, bo... nie są objęte pakietem serwisowym!
Na mój gust, to duża za szybko jak na tył. A jak przód?
Przód ponoć jeszcze "OK".
Tarcze z tyłu może i mają jeszcze wystarczającą grubość, ale ponoć za mocno oblazły rdzą i szkoda na nie zakładać nowe klocki. Klocki tył około 3mm okładziny.
To faktycznie dziwne, że tak szybko się zużyły i to tylko tył.
Zastanawiam się czy to, że auto nie jest garażowane i stoi cały czas pod chmurką nie wpływa na stan tarcz a to wpływa na szybsze zużycie klocków? Ale to raczej głośno myśle, nie jestem za bardzo obeznany w tym temacie. Styl jazdy nie powinien się za mocno przyczynić, co prawda biegami nie hamuję jak to miałem w zwyczaju w manualu, ale jeżdżę spokojnie, odpuszczam gaz przed skrzyżowaniami, unikam ostrzejszych hamowań.