Ludzie mający o samochodach pojęcie kupują auto patrząc głównie na stan a nie na to, jak dużo ma pieczątek w książce bo to o niczym nie świadczy a patrząc na zalecane przez producenta różne interwały świadczą wręcz odwrotnie ponieważ ja sam materiały eksploatacyjne zmieniam dwa razy częściej niż zaleca to producent. Auto regularnie serwisowane w ASO według zaleceń producenta może być w gorszym stanie, niż od przysłowiowego Kowalskiego. Tylko jakieś "baniaki" patrzą tylko na to, czy auto było serwisowane czy nie. Oddawałem A4 B8 Fl w rozliczeniu za inne auto w VW Krotoski-Cichy w Nadarzynie, miałem pełną dokumentację wymian i napraw - zaznaczam wyłącznie swoją a nie z ASO, i zaakceptowali wystawioną przeze mnie cenę bez targowania się o złotówkę, a tanio nie było