U mnie rocznik 2016 (odebrany w sierpniu). Aktualnie 84xxx km na liczniku.
Po odbiorze stwierdziłem:
- brak rozpoznawania znaków drogowych - rozwiązane po kilku miesiącach aktualizacją systemu w ASO
- dźwięk (pojedynczy stuk) pracującej karoserii z tyłu przy dużych skrętach (90 stopni) - rozwiązane przez ASO na podstawie TPI
W trakcie użytkowania:
- stwierdzone "dzwonienie/stukanie zawieszenia" - ASO nie rozwiązało tego problemu, jednak to taka "wada", bo nawet nie usterka, którą dręczyłem ASO na siłę. Dźwięk słyszalny tylko na specyficznych nawierzchniach (i określonej prędkości) jak nierówno ułożona trylinka. Przeprowadziłem się i mam problem z głowy ;-)
- stwierdzone dźwięki/trzaski plastików na tylnej klapie. Wyeliminowane poprzez doszczelnienie samoprzylepną pianką przez ASO.
- stwierdzone dźwięki obce w okolicy środkowych nawiewów - tu niesamowity ukłon w stronę jednego z serwisantów, bo na kamerce nawet mam nagrane jak gość bardzo się stara, a jego przełożony każe mu to zostawić. Auto zostawiłem z innym tematem, bo tego nie potrafiłem skutecznie powtarzać aby im pokazać, ale serwisant w trakcie jazdy próbnej to usłyszał i nawet na filmie jest komentarz "ja jechałem dwa razy i mnie to drażni, więc klienta musi to wkur* przy codziennym użytkowaniu" oraz komentarz przełożonego "skoro klient nie zgłaszał, to został, nie nasz problem". Serwisanta udało mi się odszukać na podstawie filmu i otrzymał flaszkę zacnego alkoholu w podziękowaniu, bo akurat tym razem tego problemu nie zgłaszałem - za to kilka razy wcześniej tak.
Po tym długim wstępie, realnej usterki nie było. Mocowanie silniczka od nawiewów zbyt luźno trzymało silniczek i czasem wpadał w wibrację. Doszczelniono samoprzypelną pianką i do dziś - juz 3 rok - spokój. Dodatkowo na filmie słychać rozmowę z innym serwisantem który dopytywał co ten robi, a on że próbuje nagrać tą wadę na video aby zgłosić do systemu, bo jego zdaniem to jest/będzie powtarzalne w innych egzemplarzach.
- prawdziwa usterka i zarazem jedyna którą traktuję jako realną usterkę, to stwierdzenie że znacząco obniżył się poziom płynu. ASO stwierdziło rozszczelnienie się pompy, wymieniło na gwarancji i do dziś spokój.
Z auta nie mogę być niezadowolony. Wszystko co powyżej wymieniłem to pierdoły. Auto do dziś jeździ na oryginalnych tarczach i klockach. Nie dolewam oleju między wymianami, nie dolewam płynu chłodniczego, nie wymieniłem akumulatora, jestem zadowolony z komfortu oraz bardzo zadowolony ze spalania.
Ponad 5 lat użytkowania i mam mieszane uczucia czy chcę zmienić auto na nowe - w sumie gdyby nie te problemy z dostępnością to bym pewnie miał zamówione i się nie zastanawiał, a znów jak przeglądam wątek z komentarzami tych co oczekują, to zaczynam myśleć że jest mi dobrze i po co się stresować ;-)
Jedyny powód do zmiany dla mnie to poczucie znudzenia autem. Nigdy tak długo nie trzymałem jednego samochodu.