Wykupywał już ktoś Car Protecta? Jakie doświadczenia? Jaka cena? Czy to jest oVATowane?
Program Car Protect - Volkswagen Financial Services (vwfs.pl) (https://www.vwfs.pl/klienci-biznesowi/ubezpieczenia-i-uslugi-dodatkowe/ubezpieczenia/program-car-protect.html)
takie "ubezpieczenia" zazwyczaj są średnio opłacalne. Tutaj jeszcze dochodzi kwestia wiek auta a jego przebieg.
Pytanie jakie części jeszcze montują bo w OWU piszą o zamiennych(pytanie co należy przez to rozumieć) -
Najlepiej zadzwonić do jakiegoś ASO i podpytać.
OWU:
https://www.vwfs.pl/docs/OWU-Car-Protect.pdf
Obecnie stoję przed dylematem przedłużenia pakietu diamentowego na kolejny rok (wziąłem Diamentowy w momencie wygaśnięcia dwuletniej gwarancji fabrycznej). Czy ktoś to w ogóle kupuje? Jakie doświadczenia w kwestii uznawania/nieuznawania roszczeń? Bo coś tematów o tym pakiecie jak na lekarstwo.
Autem nie jeżdżę zbyt wiele (35k po 3 latach eksploatacji), ale nie ukrywam, że najbardziej chyba boję się usterek rzeczy typu Top LED, elektryczna klapa, Discover, AID. TSI i DSG staram się dać jakiś kredyt zaufania na najbliższe kilka lat, choć też nie wiem, czy jest to uzasadnione. W każdym razie wiadomo, że ubezpieczanie się zawsze i od wszystkiego to raczej niepoważne podejście.
[mod: Nie rozumiem czemu założyłeś nowy wątek? Stary też był założony przez Ciebie...]
Edit: Właśnie coś go wyszukiwarka nie znajdowała, dzięki.
Wydaje mi się, że to najlepsza opcja Przedłużenie gwarancji - Volkswagen Safe+ - Dealer Volkswagen (https://autoweber.dealer.volkswagen.pl/osobowe/vw-przedluzenie-gwarancji) Sam korzystam kolejny raz z przedłużonej do 5 lat gwarancji i jestem bardzo zadowolony. W Up!ie żony po 4 latach wymieniono sprzęgło a w poprzednim Tiguanie akumulator po 3.5 roku.
Ja w tym roku nie wykupiłem Car Protecta (rocznik 2019), i zaczął mi skrzypieć jakiś siłownik w nawiewie ciepłego powietrza, a także piszczeć szyba przy otwieraniu, także super. Czekam na kolejne niespodzianki. Natomiast pytanie, czy takie duperele rzeczywiście warte są raty 3000 zł/rok, bo ich odpłatna naprawa nawet w ASO byłaby chyba tańsza. Chociaż kto to może wiedzieć.
Przecież nigdy nie wiesz czy pójdzie rzecz drobna, czy gruba za wielokrotność tych 3k.
Oczywiście, że nigdy nie wiem. Natomiast wiem na pewno, że siłowniczki nie powinny skrzypieć w czteroletnim aucie z przebiegiem 40k. Jak tak dalej pójdzie, ludzie będą się ubezpieczać od niesmacznego dania w restauracji i nieudanego małżeństwa.
Oczywiście, że nie powinny. U mnie zaczęły skrzypieć gdy auto miało pół roku!
Różnymi szrotami w życiu się jeździło, a pierwszy raz z czymś takim się spotykam w prawie nowym aucie.