Mam na blacie 5 tys km z hakiem i pojechałem na wymianę oleju. Miała być wcześniej, ale trafiły się trasy i wyszło trochę długie to dotarcie. Ale do rzeczy: olej ściekł ciemny jak cholera. W sumie aż się z mechanikiem zastanawialiśmy, czy on nie wpada w jakieś odcienie między brązem, a czerwienią. I teraz pytanie zasadnicze: czy VW (a konkretnie ktoś kto dla nich robi) dodaje koloru do fabrycznego oleju, czy w tym silniku dzieją się jakieś nienormalne/złe rzeczy? Jako nowy poszedł LM, nie fabryczny, więc nie mam skąd wiedzieć jaki kolor ma ten od VW. Ale LM też odbiegał od złotego, bo jest zielonkawy. Czuję niepokój. Tig jest jeżdżony spokojnie, 90% trasy, max 120 km/h.