Wracając do DSG, to nie wiem jak w Tigu, ale do 1.5 TSI FWD, VAG zazwyczaj wrzuca dużo słabsze i mniej trwałe DQ200 z suchymi sprzęgłami, co ma duże znaczenie, szczególnie przy dłuższej eksploatacji.
Co więcej sam FWD jest dużo gorszy. Mam Octavię TDI z tą samą liczbą Nm co 1.5 TSI i to w zupełności wystarcza by nieraz bardzo zatęsknić za 4x4 (na marginesie: kupuję tylko opony klasy premium i zmieniam jak trzeba, więc to nie łyse biedaki są przyczyną). Jako że spędziłem kawał życia w miejscu, gdzie były bardzo srogie zimy, to radzę sobie całkiem nieźle z FWD, nie to, że nie wyjadę, tylko po prostu dużo niższy komfort jak tylko jest mokro czy ślisko.
Wracając do mocy, to moja Octavia TDI ma mniejszą moc niż 1.5 TSI (choć jak pisałem tyle samo Nm i jeszcze zmienną geometrię turbiny, co jest dużą zaletą jeśli chodzi o czas reakcji - niestety brak w niemal wszystkich TSI). Tak jeździ, przyśpiesza, rozpędzenie się nie tylko do 160, ale nawet do 200+ nie stanowi żadnego problemu i niezliczoną liczbę razy nią wyprzedzałem. Często zachwalałem zalety tego silnika i nie biegnę zmienić. Podobnie np. 1.4 TSI w Octavii dobrze wspominam.
Natomiast jadąc 1.5 TSI nawet w Karoqu miałem wrażenie, że strasznie się męczy i jest po prostu za mały do takiego kloca, a Tig jeszcze większy i cięższy... Wolałbym jakiś nawet najtańszy TDI do niego.
Co więcej wyprzedzanie różnymi wersjami mocy TSI w Tigu to jest po prostu *zupełnie inna bajka*, przy czym oczywiście 100 konnymi (a nawet słabszymi!) autami też się da, nawet Trabantem - miałem parę miesięcy, więc wiem co piszę!
Podsumowując, jak ktoś jest zadowolony z 1.5 TSI to super (jak pisałem sam jestem w sumie bardzo zadowolony z auta o mniejszej mocy i wcale mnie nie dziwi, że wiele osób takie kupuje), natomiast twierdzenie, że nie ma dużych różnic, to pomieszanie z poplątaniem. Czy to przy ruszaniu/włączaniu się do ruchu, czy wyprzedzaniu (to akurat powód dlaczego ja dopłaciłem), różnica jest olbrzymia przy zmianie 150->190 i tak samo dalej.