To tak dla jaj...Jak lubisz jeździć poobijanym jednorocznym samochodem wartym ponad 100tys to super:) ja wolałbym dbać o niego
Ja bym nie zgłaszał tylko poczekał. Też choruje jak mam jakieś skazy ale niestety tak to jest jak się jeździ.
A z tym czekaniem to chodzi mi o to że może (czego nie życzę ) trafić ci się sponsor naprawy i się samo rozwiąże. Szkoda zwyżek na takie naprawy. Chyba że masz ubezpieczenie utraty zniżek. Ja tak mam ale i tak niektórych podobnych rzeczy nie robiłem. I szczęście w nieszczęściu we Włoszech kurier cofał i załatwił nowy zderzak reflektor i maskę do odświeżenia.
Także różnie bywa. Ale jak już to lepiej zrobić tak jak piszą na własna rękę za kilka stówek niż kilka tysięcy tracić na zwyżkach.