W tym temacie ale bardziej z cyklu "taka ciekawostka..."
Na siostrzanym forum (od razu uspokajam - mam na myśli Skodowe) dowiedziałem się, że...
nowe kluczyki VAGa mają zabezpieczenie anty "walizkowe"! Po kilku(nastu) minutach bezruchu kluczyka następuje jego dezaktywacja.
Testowałem dzisiaj i faktycznie, po 15 minutach kluczyk był nieaktywny mimo, że znajdował się bardzo blisko klamki. Co ciekawe w momencie "uśpienia" LED na kluczyku pomrugiwał za każdym razem, gdy łapałem za klamkę czyli odbierał transmisję z samochodu ale nie odblokowywał zamków. Dopiero gdy nim poruszałem drzwi dało się otworzyć.
Czy czas do dezaktywacji to właśnie 15 minut czy może krócej - nie sprawdzałem. Czy to zabezpieczenie jest wystarczające? - ADAC twierdzi, że po uśpieniu kluczyka, metodą "na walizkę", auta ukraść się nie da. Jednak sugerują, że czas do wyłączenia kluczyka powinien wynosić max 5 minut.
Ale nawet te 15 min to i tak dobrze.
Tak czy owak wszelkie "patenty" ekranujące kluczyk są już niepotrzebne. Przynajmniej w domu.
Co nie zmienia faktu, że dodatkowa blokada, obojętnie mechaniczna czy elektryczna, nie zawadzi. Choćby pod marketem.
Spokojniejszej nocy!