Tak jak pewnie spora cześć osób. Jak osobiście czekam, gdyż lubię auta skonfigurowane pod siebie i uważam, że jak płacę za nowe nie chcę na polu wyposażenia kompromisów. Rozumiem drugą stronę, jak żona kupowała auto to całe szczęście, że były tylko 3 linie wyposażenia i może 1-2 ekstrasy. Auto pojawiło się u dealera po 2 tygodniach, namierzenie wymaganego egzemplarza na stoku w Europie lub u innych dealerów nie było trudne.
Tak na marginesie mój pojazd (zamówiony 25.01.19, wyprodukowany 24.04, załadunek na statek 01.05, przypłynął 21.05, wydany do importera 24.05) właśnie się zameldował w Poznaniu. Teraz tylko importer robi swoją papirologię (2-3 dni) i może mój dealer zacznie go ściągać. Fajnie jakby wyjechał przed weekendem, ale pewnie wystartuje w poniedziałek;).
4 miesiące to nie jest zły czas, ale dla aut produkowanych w Europie przy stabilnej produkcji 2 miesiące jest w sam raz.