Oczywiście spadek wartości w każdej z takich sytuacji jest, to tak samo kiedy kupujesz model telefonu x a wychodzi premiera y , nagle X staje się dużo tańszy od Y ...
Natomiast co do samochodu nawiązuje do całokształtu że nasza sytuacja jest relatywnie dobra, dlaczego ? Bo jeżeli odbierzemy auto z ceną sprzed roku, to nawet nowa generacja patrząc przez pryzmat skoku cen, będzie dużo droższa niż katalogowa naszego (chyba że tak nie bedzie). Dzięki temu to co teraz przez to oczekiwanie 'zyskalismy' może być skonsumowane na poczet nowej generacji. Oczywiście to wszystko to hipotetyczne podejście i jedynie liczbowe. Nie wiadomo jak to będzie. Ja osobiście nie kupuje auta i tak aby na nim zarobić... Bo i tak będzie u mnie dłużej niż okres "oplacalnosci". Co nie zmienia faktu że zamawiając teraz po dzisiejszej cenie, będzie się w gorszej sytuacji w przypadku wyjścia nowej generacji.
Co do samego zarabiania - auto jako inwestycje to można sobie kupić mustanga z 62 a nie tiguana ...
Koniec końcem sytuacja patowa że czekamy tyle miesięcy... ale co zrobić...