Jest dokładnie tak jak pisze @Charis . Dodam, że lampki ostrzegawczej nie wolno zlekceważyć i należy udać się na jazdę wg. specyfikacji z instrukcji jak najszybciej. W większości VW było to minimum 60km/h, najczęściej 4/5 bieg w manualu i obrotu na poziomie 2000 na minutę. Czas to około 15 minut, po tym zabiegu lampka powinna zniknąć. Jak nie jest jeszcze szansa na wykonanie dopalania w serwisie. Po szczegóły odsyłam do instrukcji.
Co do DPFa w dieslu, postępował bym wg. rad Charisa.
Zwróć uwagę, że masz dwa rodzaje wypalania sadzy:
- pasywne, gdy spaliny osiągną 350-500 st. C, to ma miejsce np. na autostradach, proces jest powolny, ale jeśli jeździsz trasy to sporo sadzy wypali się w trakcie (jeśli nie cała), więc nie ma się co przejmować przerwanymi cyklami. Jak pisze Charis są one inicjowane na podstawie obliczonej ilości sadzy, co może nie mieć żadnego związku z rzeczywista jej ilością
- aktywne, proces trwa koło 10 minut, kontroler silnika podnosi temperature w DPF do 600-650 stopni (zamyka recyrkulację, zwiększa ilość paliwa (upraszczając, po to aby ono wyparowało i przedostało się do DPFa) a także odpowiednio reguluje ilość powietrza oraz kontroluje turbosprężarkę (coby kierowca nie zauważył zmian w charakterystyce silnika).
Oba procesy to inne reakcje chemiczne.
Do określenia ilości sadzy używane są dane z przepływomierza, temperatury (przed i za filtrem) i ciśnienia (spadek ciśnienia na filtrze).
Nawet jak przerwiesz cykl aktywny, to jednak coś tam się wypali. Jeśli nie jeździsz tylko w mieście, to nie ma się co przejmować. Jeśli twój styl jazdy jest niewystarczający, poinformuje cię o tym żółta lampka.
Dodam też, że kupując auto warto się zapoznać z podstawowymi uciążliwościami danego typu napędu, bo później jest płacz i człowiek staje się niewolnikiem rzeczy.