Ubytki płynu chłodniczego

Zaczęty przez MrBlacker, 2018/12/04 12:28

Poprzedni wątek - Następny wątek

vikiq

Odkręcenie korka i ponowne zakręcenie nie zmienia u mnie poziomu płynu

MrBlacker

Ciąg dalszy...?

Otóż dwa dni temu wyjechałem rano do pracy i po kilku minutach telefon. Żona dzwoni, że zostawiłem pod autem kałużę różowego płynu. Znowu to samo czy jakiś gryzoń coś przegryzł (chyba trzeba będzie pomyśleć o czymś lepszym niż śmierdzący spray)?
Czujniki nic nie wykryły więc spoko jadę dalej. Na parkingu w pracy sprawdzam poziom płynu i nic nie ubyło, ale dzwonię do serwisu i umawiam się na sobotę czyli dzisiaj. Wczoraj rano sprawdzam po autem i tylko jedna mała różowa kropelka.

Dzisiaj serwis i okazuje się, że wszystko jest OK. Nic nie ubyło i nic nie cieknie, wszystkie przewody całe. W miejscu pierwszej awarii zupełnie sucho. Została zrobiona szybka próba ciśnieniowa całego układu i nie ma żadnych nieszczelności. Wspólna dyskusja z serwisem i doszliśmy do wniosku, że po pierwszej awarii płyn, który wyciekł wleciał w jakiś profil, w którym utrzymywał się do tej pory. A że ostatnio trochę bardziej dynamicznie jeździłem to może po prostu się "wychlupał". ;) Ale czy możliwe jest to, że przez 4 miesiące gdzieś tam zgromadzony płyn nie wyparował całkowicie?
W efekcie auto zostało w serwisie na cały weekend na dłuższą próbę ciśnieniową. Zobaczymy w poniedziałek rano czy instalacja jest w 100% szczelna.

W chwili wolnej obejrzałem sobie dokładnie nowy AID w Tiguanie i teraz wydaje mi się, że jest trochę innym, ale całkiem ciekawym rozwiązaniem. Ma parę interesujących rozwiązań, których nie ma w starej wersji. Dostałem też na weekend auto zastępcze, właśnie Tiguana z nowym AID, więc trochę go przetestuję i pewnie coś więcej napiszę we właściwym wątku. ;)

MrBlacker

Auto odebrane i na szczęście wycieków brak. Ale w dalszym ciągu zagadka skąd tak nagle po 4 miesiącach pojawiła się "różowa" kałuża pod autem?
Kolejna hipoteza jest taka, że pod wpływem zewnętrznych temperatur płyn zwiększył swoją objętość i nadmiar został "wydalony" na zewnątrz. W zeszłym tygodniu faktycznie było dość ciepło, a płynu miałem nalane do maksimum, ale pytanie czy układ chłodzenia silnika jest tak skonstruowany, że sytuacja kontrolowanego wycieku może się zdarzyć?

arekp

Cytat: MrBlacker w 2019/04/08 09:16W zeszłym tygodniu faktycznie było dość ciepło, a płynu miałem nalane do maksimum, ale pytanie czy układ chłodzenia silnika jest tak skonstruowany, że sytuacja kontrolowanego wycieku może się zdarzyć?

Tak. Zbiorniczek nie jest szczelny i jeśli płyn pod wpływem temperatury się rozpręży, a było go za dużo, to jego nadmiar wypłynie górą.

MrBlacker

To faktycznie miałoby sens. Zagadka chyba została rozwiązana. ;)

kabum

Pytanie za 100pkt
Czy komuś z posiadaczy 2.0Tdi 150km ubył sam z siebie płyn chłodniczy?
Jestem na urlopie i po kilku wycieczkach na następny dzień pojawił mi się komunikat z informacją że należy dolać płyn. Tak też zrobiłem. Aso przez tel mi powiedziało że mógł się sam odpowietrzyć gdy auto było użytkowane podczas upałów i dlatego teraz go brakuje...
Pod autem brak śladów wycieku...

foxter11

Jeśli jeszcze nie uzupełniałeś to po ok 10 000 km mi i kilku osobom też spadło poniżej minimum. Tak naprawdę już przy wyjeździe z salonu było w granicy minimum.

Rocko

u mnie po 20 tys km zauważyłem, że spadło do minimum.

tiguan220

U mnie było minimum na pierwszej wymianie oleju, zgłosiłem i dolali. Od tamtego czasu (ponad 30tys km) nie ubyło nic.

kabum

Dzięki Panowie za szybki odzew.
U mnie minęło ledwo 13k I fakt od nowości płyn był na minimum z tego co pamietam. Zobaczymy jak będzie dalej.  Standardowo ,,jeździć obserwować" ;)

thomasindaclub

U mnie teraz 11 tys i miałem na minimum po prostu dolałem do max i obserwuje.

Darayavahus

Przebieg 15800. Wczoraj rano odezwała mi się kontrolka poziomu płynu chłodniczego. Otwieram maskę i faktycznie znacznie poniżej kreski min. Jak zapaliłem drugi raz zgasła więc pojechałem do pracy i w sumie trochę zapomniałem o temacie ale dzisiaj rano to samo. Poza tym, że trzeba uzupełnić to już mnie mdli na myśl o ASO. Co im powiedzieć? Dolać samemu czy do nich jechać i oni mają w ramach gwarancji dolać? To nie cieknie strużką ale gdzieś jednak ubywa. Albo co gorsza silnik bierze. Jak ich znam to im się nie będzie chciało szukać. Jakieś sugestie? A moze ktoś też miał?

TMP

Kwestia znana w nowych samochodach, sam też miałem spadek poniżej poziomu min. ASO dolewa gratis.
https://vag-forum.pl/vw-tiguan-ii/ubytki-plynu-chlodniczego/msg9486/#msg9486

tiguan220

Dolej i sprawdzaj poziom. U mnie było to samo, wystarczyła dolewka (ok 300ml) i od 50tys poziom się nie zmienił.

kabum

dzisiaj i znowu u mnie pojawił się komunikat.. od ostatniej dolewki przejechałem niecałe 6k km....
Dziś rano prawie nic nie było w zbiorniczku.. trochę dziwna sprawa z tym ubytkiem i dolewaniem...