ja tam się naczytałem ohów i ahów w internecie od 'rzetelnych recenzentów' a później się okazało jak mnie robią w ciula.
coś tam wiedziałem, że problemy są ale Seat twierdził, że problemu już nie ma.
Na jeździe próbnej dałem się zwieść... gość odpalił samochód (silnik się grzał
) i zaczął mnie oprowadzać wokół samochodu pokazując coś.
Usiadłem, poruszałem, pohamowałem i było no właściwie ok.
no byłem przekonany nawet do tego manuala, raz, że parcia na automat nie miałem, dwa, że sporej dopłaty to wymagało gdzie już i tak budżet naginałem.
co zapytam o to w serwisie to twierdzą, że rozwiązanie nie istnieje... albo, że już było i nikt nie wierzy że dalej kanguruje.