Przecież Ci napisałem, w jakich warunkach lepiej zaciągnąć ręczny. Chodzi tu o to, aby ułatwić zwolnienie blokady skrzyni biegów podczas ruszania (w uproszczeniu bolec wchodzący w zębatkę). W autach gdzie robi się to ręcznie (tak jak w T2) poczujesz mocniejszy opór przy zmianie z P na inną pozycję, jeśli wcześniej nie zaciągnąłeś hamulca a auto się lekko stoczyło.
Poza tym zaciąganie hamulca ręcznego jest zalecane ze względów bezpieczeństwa - docenisz to, jak np. niechcący ustawisz skrzynię w N zamiast na P i wysiądziesz z auta. Jak teren jest lekko pochylony auto się stoczy.
Auto hold pomaga zapominalskim. Ja np. jeździłem z AH i byłem mocno zdziwiony, jak koledzy wspominali na forum, że czasami jest ciężko przestawić dźwignię DSG z P na D. U mnie to się nigdy nie zdarzyło. Nie ma też efektu lekkiego ruchu samochodu po puszczeniu pedału hamulca.
O ile serwisy twierdzą, że obecnie auta wymieniają tylne tarcze częściej to nie wszystkie problemu opisane tutaj da się powiązać z elektrycznym hamulcem postojowym. Jak np. sprzedawałem swojego Golfa 7, którym jeździłem z włączonym AH to przy 67000 tylne tarcze było w bardzo dobrym stanie. Na pewno zużycie jest przyśpieszone, ale nie ożywałbym tego jako argumentu przeciwko AH. Płynne jeżdżenie z AH jest trudniejsze (zwłaszcza ruszanie trwa dłużej, trudniej kontrolować auso start stop) - z drugiej strony noga odpoczywa i nie ma ryzyka stoczenia się do tyłu, przy ruszaniu pod górkę.