Bylem w normalnym warsztacie najpierw. Podczas wymiany opon na letnie, poprosilem, zeby zabadali mi zawieszenie, bo dziwne rzeczy sie dzialy. Wtedy jeszcze myslalem, ze to zawieszenie. Wrzucili mi samochod na pelna kontrole techniczna. Trzesli nim, skrecali, patrzyli, dumali... wyszlo im, ze wszystko jest OK.
Nie mam czasu jezdzic po warsztatach z nadzieja, ze ktos laskawie znajdzie problem, wiec zadzwonilem do ASO, zostawilem samochod i 3 godziny pozniej wiedzialem juz, ze jest problem z maglownica. Nie mam rowniez zamiaru placic im ponad 9tys za czesc, wiec po dlugich poszukiwaniach znalazlem uzywke (podobno w idealnym stanie... zobaczymy) i kupilem. W poniedzialek zawoze do ASO i mi wymienia. Stara mam zamiar od nich wziac, zregenerowac i albo zatrzymac na wszelki, albo sprzedac.
Sa rozne ASO, ja jezdze z moim Tigiem do tego ASO od lat. Nigdy nie mialem z nimi problemu. Robia mi przeglady, serwisy i wymieniaja olej co 3-4 miesiace.
Dzownilem, tez do warsztatu, ktory sie zajmuje tylko przekladniami i ma dobre opinie. Poszedlbym w ta opcje chetniej, ale oni chca, zeby zostawic im samochod na 12-14 dni i najwczesniejsze terminy maja dopiero za 3 tygodnie. Potrzebuje samochodu na codzien, a wynajem na taki czas tez by troche kosztowal, wiec ide w uzywke.
Nowa (uzywana) przyszla dzisiaj. Dla mnie jest to tylko sterta drogiego zlomu, ale podobno to jest ta co potrzebuje i podobno jest w 'idealnym stanie'. Zobaczymy