Primo: nie zajmuję się klimatyzacjami w samochodach. FAKT.
Secundo: od wielu lat zajmuję się klimatyzacjami... "normalnymi". TEŻ FAKT.
Tertio: wszystkie klimatyzacje działają na takich samych zasadach. FAKT BEZSPRZECZNY.
Ergo: postaram się zatem temat nieco naświetlić - może ułatwię rozkminianie problemu. A może i nie..
Do meritum.
KAŻDY obieg chłodniczy składa się z (w kolejności występowania):
- sprężarki która spręża gazowy czynnik do dość wysokiego ciśnienia co oznacza dość znaczny wzrost jego temperatury,
- skraplacza, w którym gazowy czynnik jest studzony i następuje jego skroplenie do postaci płynu,
- zaworu rozprężnego, w którym ten płynny czynnik jest rozpylany i rozprężany dzięki czemu robi się bardzo zimny (identycznie jak w dezodorancie),
- parownika, gdzie drobiny płynnego rozpylonego czynnika odparowują odbierając ciepło z tego parownika czyli z powietrza przezeń przelatującego,
- i od początku.
Czy może przepuszczać odrobine zawór w sprężarce
W sprężarkach samochodowych (o ile mi wiadomo) nie ma zaworów. Obecne sprężarki samochodowe mają mechanizmy krzywkowe (lub inne) regulujące ich wydatek od ZERA do maxa. Wyłączenie AC powoduje przestawienie mechanizmu na zerową wydajność (bieg jałowy) - gaz nie jest sprężany. To oznacza, że jego temperatura NIE POWINNA rosnąć. Jeśli rośnie, to może oznaczać, że sprężarka - mimo wyłączenia - nie przechodzi w tryb jałowy.
Jeśli nawet dochodzi do takiego sprężania (jakaś awaria sprężarki albo układu jej sterowania) i w efekcie do stopniowego ogrzania czynnika to przed parownikiem (chłodnicą) jest zawór rozprężny, który powinien być całkowicie zamknięty gdy AC=OFF.
Tu warto dodać, że to jest zawór sterowany elektrycznie z regulowanym stopniem otwarcia.
Jeśli i on "nie trzyma" to znaczy, że ewentualnie sprężony gaz uległby rozprężeniu i wtedy by chłodził a nie grzał. Gaz jest gorący tylko w postaci płynnej (do zaworu rozprężnego przed parownikiem). Po rozprężeniu, w parowniku (a tylko taki może wrócić do sprężarki) jest zawsze zimny.
Gdyby zaś - jakimś cudem - zawór był całkowicie otwarty i to do stopnia takiego, że nie stanowiłby jakiegokolwiek oporu dla płynnego czynnika to ten czynnik, w płynnej postaci wróciłby do sprężarki powodując jej natychmiastowy zgon (to sprężarka do gazów a nie pompa do płynów).
Jeśli więc w twoim aucie nie ma pompy ciepła (odwrócony obieg czynnika gdzie parownik staje się skraplaczem i na odwrót), to - bodaj skały sr..ły -
parownik nie ma prawa grzać.
O ile mi wiadomo teraz są stosowane oddzielone obiegi powietrza: osobny z nagrzewnicą - do grzania i osobny z chłodnicą - do chłodzenia.
Powietrze lecące do kratek jest mieszaniną tych dwóch obiegów. Dzięki temu można uzyskać efekt różnicowania temperatur powietrza dla stref.
Może ciepłe powietrze bierze się z tego, że przepustnica gorącego powietrza się nie domyka? Albo zawór gorącej wody przepuszcza? Albo to i to?