...no to ciekawi mnie jeszcze zużycie na 100 km podczas ładowania baterii w trakcie jazdy,
...dlaczego długo trwa ? średnio zasięg 1 km po przejechaniu 2 km
...może jeździć tylko na prądzie OK, ale tylko 50 km od gniazdka, 100 km nie przejedzie na samej baterii.
Te warianty pytań to następstwo mojej mało precyzyjnej wypowiedzi, pewnie w dyskusji bezpośredniej lepiej byśmy się zrozumieli. Postaram się wyjaśnić:
ad 1...nie wiem, bo nie ładowałem z silnika na tyle długo aby mieć wynik wskazujący na wpływ zwiększonego obciążenia silnika na spalanie benzyny, ale na wątku o spalaniu hybryd jeden z nieaktywnych obecnie na forum kierowców Tiguana, podawał coś około 1,5 litra wiecej i uznał to za wynik dobry, bo mógł później jechać na prądzie co ostatecznie w kosztach miało się skompensować,
2...długa trwa, ale na komercyjnej ładowarce, o to mi chodziło w poście do którego się odniosłeś. Może czegoś nie rozumiem,
3...hm. zależy jak na to spojrzeć, mi 50 km nie przejeżdża ale ma tyle prądu, że starcza na 2 dni jazd. Fakt nie przejedzie 100 km na prądzie, tak ferrari 500 km itd itp. Jednak ta koncepcja pheva jest dobrze pomyślana, bo wpisuje się w potrzeby nawet tych co przejażdżają więcej niż 5o km dziennie. Ja mieszkam i pracuję w mieście, ale znam kierowców którzy dojeżdżają do tej roboty dziennie kilkadziesiąt i wydaje się, że phev jest za "krótki" dla nich, a jednak nie. Mają możliwość jechać na benzynie tam gdzie motor jest najefektywniejszy, a na prądzie tam gdzie dystans jest krótki (miasto) i elektryk sprawdza się najlepiej. Jak już napisałem wcześniej te pierwsze 100 to trudno przekroczyć 4 litry, ale przyjmijmy nawet 4,5. To dużo mniej niż jazda wyłącznie na spalinowym silniku. Rzucę, że to oszczędność około 6 litrów paliwa codziennie, codziennie, codziennie...w takim scenariuszu. Ale można też inaczej, jeździć codziennie dieslem mieszkając i pracując w mieście, bo przecież na wakacje nad morze Bałtyckie czy Adriatyckie to idealny napęd. Napisałem tak, bo to jedna z najczęstszych uwag jakie spotykam u "cioci na imieninach". Właśnie ten brak zrozumienia prawdziwych własnych scenariuszy jazd najczęstszych [size=78%]świadczy o tym jak czasami mamy zamknięte umysly i nie potrafimy wyzwolić się w procesie ważenia własnych potrzeb z utartego przekonania co jest od zawsze dobre w danym zagadnieniu. Ja też, zresztą przed decyzją, że teraz pług-in hybryda i oczekiwaniem na jej dostawę miałem mętlik, np. obawiałem się, że z lenistwa nie będę regularnie lądował auta, bo wyobrażałem sobie to jako codzenną nużącą procedurę z kablami. Stało się odwrotnie, nie jest to problem, gorzej z odwiedzeniem stacji paliw, trzeba zostawić konkretną kwotę, dojechać tam, stanąć w kolejce do dystrybutora, do kasy i wykonać o wiele więcej czynności. Takie rzeczy dostrzegamy dopiero przy zmianach w danej płaszczyźnie życia. Jak np. ponowna przejażdżka samochodem z ręczną skrzynią biegów. Kiedyś zarzekałem się, że lubię nią operować, a automat odbiera przyjemność i kontrolę nad wozem. Dzisiaj się z tego śmieję. Trzeba jednak uwolnic umysł, spróbować a nie gasić cokolwiek nieznanego.[/size]
[size=78%]
[/size]
Przesadziłem..ale wracając do magicznych 100 km, nie przejedzie tyle na prądzie, bo ma go za mało, o czym w danych technicznych informuje VW. Przejdzie jednak ten dystans nawet ponad 80% bezemisyjnie, co jest cudowne dla nas wszystkich i wszędzie.