Spalanie - apetyt naszych Tiguanów eHybrid

Zaczęty przez mark16, 2023/02/12 15:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

Galon


mark16

To i ja się dołożę odnośnie zużycia. Taki wynik mi nie dawno wyskoczył.

Galon

Szacunek dla takiego rezultatu. A ile to wcześniej Tiguan zużył kwh/100km? No u mnie nie chce zejść poniżej 16, a w zasadzie 17 i coś tam po przecinku, to też rzadkość.

arekp

@Galon czyli masz katalogowe zużycie prądu; z tego co pamiętam było podawane na właśnie 16kWh/100km.

Galon

Jakoś takie właśnie jest to zużycie kWh wg. producenta. Jednak to historia jak że spalaniem katalogowym.

Wojmar

Jadąc tylko po mieście można uzyskać spalanie poniżej 16 kWh/100 km Przy sprzyjających warunkach będzie to nawet  13,2 -13,5 mi się już tak parę razy udało .Warunek to trzeba żaglować gazem tak aby jak najczęściej pojawiało się zielone pole na obrotomierzu

Galon

zgadzam się, taka technika jazdy wpływa na mniejsze zużycie prądu. Jednak do tego trzeba jeszcze płynnej jazdy, a w warunkach jakich ja codziennie jeżdżę jest ona niemożliwa ze względu na długie postoje w korkach i na światłach oraz toczenie się w powolnym ruchu ulicznym. Każde ruszanie to ogromny pobór energii, a wcześniej wydatkowanie jej na postoju na utrzymanie świateł, klimatyzacji i systemów audiowizualnych itp. itd. Z obserwacji wynika, że najmniejsze zużycie prądu w czasie postoju to 0,4-0,5 kWh na 100km, ale w mroźne lub upalne dni oczywiście nie ma przeszkód, aby podniosło się do ponad 1 kWh.... Na szczęście wkrótce wyruszę w dłuższą trasę i wreszcie uruchomię silnik spalinowy, bo ostatnio tankowałem ponad 5 miesięcy temu, w środku zimy. Stwierdziłem, że należy pogonić do roboty tego nieroba. Przegląd olejowy za 2 miesiące, a tenże prawie nie był używany.

Wojmar

No właśnie też się zastanawiam co robić z tym silnikiem spalinowym. Teraz jak jest ciepło zasięg wzrósł i wszędzie mogę dojechać na prądzie. Zaczynam się zastanawiać po co mi ten silnik spalinowy, no chyba tylko do trybu GTE i oglądania zdziwionych min wyprzedzanych kierowców .

Galon

a jak zastanawiałem się nad kupnem plug-ina, to czytałem i oglądałem wypowiedzi redaktorów, którzy raczej zniechęcająco akcentowali, że silnikowi spalinowemu dodano więcej pracy za sprawą masy baterii i silnika elektrycznego, a nadto, że tryb hybrydowy nie sprzyja korzystnym warunkom pracy tegoż palacza. Hm, skomplikowana technologia, a nie wnosi wiele, czyli raczej więcej - niż +. 
Były jednak też statystki codziennych kilometrów pokonywanych przez samochody prywatne. Wynikało z nich, że prawie wszyscy kierowcy (niezawodowi) nie jeżdżą więcej niż te 50 kilometrów. Na ich potrzeby powstały ładowalne hybrydy.
Wówczas w komentarzach naczytałem się jaka to strata i bezsens wozić te ciężary i z tego powodu spalić więcej paliwa płynnego, zwłaszcza na szybkich długich (sic!) trasach. Drapałem się po głowie, bo mi w podsumowaniu wynikało, że ta krytyczna większość jeździ te ponad kilkadziesiąt kilometrów dziennie pędząc po autostradzie tam i z powrotem, i im to się nie opłacało dopłacać do pheva (choć to wg. mnie utrwalony mit, a nie fakt), za to używali auta tańsze o silnikach słusznie dużych i jakże mocnych, ale mało ssących paliwo z baku. Cuda, których ja nie doświadczyłem, przez co uboższy jestem w te doświadczenia.
Ocknąłem się z tych porad i krytyk, bo przecież, auto na te trasy ponad 50 km, używane przez mnie jest znaczniej mniej niż trasy poniżej 50 km. Wybrałem auto i....i konkluzje są znacznie inne niż hipotezy przed odbiorem auta.
Czego nie przewidziałem?
- ano, że przyjemność jazdy na wyraźnie fizycznie i mocowo mniejszym silniku elektrycznym niż zamontowany obok silnik spalinowy  jest tak silna, że ładuję auto, by zawsze mieć możliwość odbycia kolejnej jazdy bez uruchamiania silnika spalinowego (wcześniej obawiałem się, że nie będzie mi się chciało wciąż podpinać auto do prądu w sieci),
- ano, że jazda na prądzie jest korzystna nie tylko dla innych użytkowników dróg, ale i dla mojej kieszeni,
- ano, że wizyta na stacji benzynowej to nie co dwutygodniowa rutyna, a wydarzenie kilka razy w roku, w czasie którego musisz uważać z której strony podjeżdżasz pod dystrybutor i nie śledzisz ceny benzyny, aczkolwiek nadal słyszysz rozmowy o podwyżkach lub pierwszy w Orlenie zapowiada 30 groszową obniżkę paliwa na wakacje, i chyba oczekuje wdzięczności jakby na własnej kieszeni tracił, a pan ten dla ludu tak dobre wieści ma,
- ano, że silnik spalinowy jest balastem zabieranym na przejażdżki przez silnik elektryczny. czyli odwrotnie niż to wcześniej piętnowali eksperci zawodowi, za nimi bardziej krytyczni znawcy=komentatorzy, będący jak i ja wówczas teoretykami,
- ano, że bak to kanister, który też się wozi, bo w razie co się przyda, ale tak na co dzień to nie jest konieczny, zresztą jak wiele innych części, które są ale nic nie robią bo to cała otoczka dla zimnego silnika tsi,
- ano, że jak wyjeżdżasz z garażu to nie zamykasz w nim chmury spalin, co okazało się wcale nie takim drobiazgiem.
- ano, że moment obrotowy jest rozwijany czasem zbyt brutalnie przez silnik elektryczny, bo wewnętrzne koło napędowe wtedy zabuksuje krótko na zakręcie (to minus).
Reszta potwierdziła się z oczekiwaniami, przy czym z tej reszty wypomnę bezzwłoczną reakcję na żądanie przyspieszenia przez auto i przydatną też na trasie np. drodze krajowej zdolność auta do ponad przeciętnej elastyczności.

van_daal

#69
Cytat: Wojmar w 2023/07/05 17:52Warunek to trzeba żaglować gazem tak aby jak najczęściej pojawiało się zielone pole na obrotomierzu
Tu bym polemizował.
Chodzi o to, że proces rekuperacji i ponownego użycia odzyskanej energii nie jest procesem bezstratnym. Powiedziałbym, że wręcz straty są dość duże. Moje szacunki określają sprawność układu odzysk > bateria > silnik na ca. 80%.
Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że paradoksalnie należy rekuperacji unikać.  :o Czyli jeździć tak, by jak najrzadziej jej używać (nie redukować prędkości) czyli starać się jechać - jak to kolega wyżej napisał - płynnie i z jedną prędkością.
Oczywiście jeśli już trzeba prędkość zmniejszyć to tylko rekuperacja.

Ja generalnie jeżdżę w trybie D delikatnie operując tylko gazem by utrzymać stałą prędkość. Jak jest lekko z górki to pozwalam nawet trochę się rozpędzić na D bez gazu. Jeśli muszę lekko przyhamować to - pyk - zmiana na B i - pyk - z powrotem na D i jadę dalej.
Żelazna zasada: pedału hamulca staram się dotykać tylko gdy muszę mocniej zahamować (np. awaryjnie bo coś mnie zaskoczyło) albo jak muszę się całkiem zatrzymać (na sam koniec procesu).

Cytat: Galon w 2023/07/05 19:29zużycie prądu w czasie postoju to 0,4-0,5 kWh na 100km
Sprostowanie: jak już to 0,4-0,5 kWh na h (tak wyświetlacz wyświetla w czasie postoju) czyli po prostu kW. Sorki - zboczenie zawodowe  ;D   

--------------------------------

Moje odczucia są podobne jak @Galon  - nie wyobrażam sobie powrotu do czystej spaliny. Jazda elektryczna jest zaje...fajna. Ba! poważnie rozważam zmianę na full elektryka w przyszłości. Tylko ta infrastruktura...  :(

Tymczasem Tiguan III PHEV ma mieć zasięg ok. 100 km! A może i więcej?...  8)
Czyli nawet zimą powinno starczyć energii na lokalną jazdę czysto elektryczną. Na spalinie wtedy tylko w wakacje.

Galon

Też zauważyłem, że kolejne generacje phev-ów mają wydłużone zasięgi jazdy na prądzie. Uważam, że w tym kierunku toczyć się będzie technologiczna zmiana. No chyba, że potwierdzą się ostatnie informacje o przełomowych rozwiązaniach związanych z magazynowaniem energii w bateriach. Wówczas zostanie wywrócony aktualny stan nie tylko w kwestii motoryzacji. Będzie to rewolucja technologiczna na "naszych oczach".

van_daal

Cytat: Galon w 2023/07/06 13:50Uważam, że w tym kierunku toczyć się będzie technologiczna zmiana.
Zmiana już się toczy... Tyle, że w kierunku całkowitej eliminacji spaliny.
I to jest bardzo słuszna koncepcja!  8)

Kupujcie PHEV-y! Tak szybko odejdą...  ;)

Wojmar

Van-daal podobnej techniki jazdy używałem na początku swojej przygody z hybrydą też lewarkiem w zależności od sytuacji włączałem lub wyłączałem rekuperację. Ale doszedłem do wniosku że wygodniej będzie mi sterować rekuperacją w trybie B pedałem gazu. I po jakimś czasie zauważyłem (całkiem nieświadomie) że zużycie prądu mogę zmniejszyć do 13,5 kWh/100 km Więc jak możesz Van-daal to podeślij mi zdjęcie jak osiągniesz podobny wynik (mój jest wyświetlony pare postów wcześniej) Puki co jak będę jednak włączał tryb B -może to po części z lenistwa .Tak strasznie mnie to auto rozleniwiło . Pamiętam jeszcze czasy Poloneza tam to nie było ani chwili czasu na lenistwo  :)  a trening siłowy był ciągły ( jak można było jeździć autem bez wspomagania)

Galon

Przedstawiam cieplutkie wyniki jazd po krajowych drogach. Pierwsze to wyjazd na pełnej baterii  na tzw. S-kę, na niej na aktywnym tempomacie 2/3 dystansu, reszta drogą krajową.


Galon

A tutaj wynik z tego samego dnia, ale drogami wyłącznie krajowymi, pokonanymi w szybkim tempie (średnia prędkość wyższa niż z w/w danych;  1 pkt karny na koncie...). Podróż rozpoczęta na pustej baterii. Zauważcie, że wynik zużycia energii to -0,6 kWh. Czyli auto na każde 100 km wyprodukowało z rekuperacji 600 Wh, oprócz tego co na bieżąco zużyło? Łącznie Tiguan pokonał ponad 500 km, a z pełnego 45 litrowego baku zostało 3/10 paliwa i wg. komputera wystarczy to na 270 km, zatem zasięg to razem jakieś 800 km. Nieźle, jak na 1.4 TSI, które napędzać musi ponad 2 tony masy.