A dobrze, że nie próbowałeś dynamiki na wzniesieniu, kolega nie miałby wątpliwości; miałem takie doświadczenie w czasie jazdy pod dużą i długą górkę, szacuje nie mniej niż 700m, jezdnia miała 2 pasy i se na nią wjeżdżałem z zakrętu, czyli z niewielkiej prędkości, a że Tiguan sprawnie nabierał prędkości wkrótce z lewej strony usłyszałem wyjący silnik, a w lusterku zobaczyłem VW CC czy jakoś tam, co produkowali przed arteonem (piękny teraz to model, ładniejszy od Audi). Wywnioskowałem, że zaraz mnie wyprzedzi, ale nie dawał rady. Chyba ta górka stanowiła jednak pewien kłopot. Ja nie dociskałem mocniej "gazu", ale męczył się ten obok, a przed nami już prawie szczyt i pasy się łączyły. Wtedy wcisnąłem dopiero pedał i odjechałem, tak po prostu, bez tego hałasu i wytężenia jakie docierało do mnie z lewej strony. Niepotrzebnie, bo za jakiś czas zostałem, za wzniesieniem wyprzedzony, tylko tak nie elegancko, w potężnym zgiełku. Honor za kółkiem szybszego został odzyskany, mi go w żaden sposób nie ubyło, a przy okazji dowiedziałem się, że są wielkie rezerwy sily w Tiguanie produkowanym dla przeciętnego, statystycznego kierowcy.