Jestem z napędu bardzo zadowolony. Jestem przekonany, że Ty też będziesz.
Jak zastanawiałem się nad kupnem PHEVa to wciąż była wątpliwość czy aby założona hipoteza (o darmowych jazdach i przedsionku do elektryfikacji) zrealizuje się po odbiorze auta. Ziściło się, ale konkluzje były inne niż testerów/redaktorów, które wcześniej brałem pod rozwagę. Nie wożę bezsensu ciężkiej baterii, bo tą wolałbym mieć jeszcze większą, a silnik spalinowy jest tym wożonym leniuchem, duży i ciężki, potrzebuje całej świty aby cokolwiek ruszyć (układ chłodzenia, rozrusznik, układ zapłonowy, spalinowy, przekładnia itd...). Od miesiąca mam paliwa w baku (jest jak kanister na: w razie co) na 140 km i od tego czasu wciąż przesuwam konieczność podjechania na stację paliw, bo to niewygodne jest. Jutro pojadę i nie jadę ostatecznie... .Zmieniły się moje, nie tylko spojrzenie, ale też nawyki. Dbam o prąd w akumulatorze.
Powrót do jazdy poprzednim SUVem to jak lekcja historii, najpierw hałas potem do przodu (wtedy tego nie zauważałem).