Owady na przedniej szybie

Zaczęty przez MrBlacker, 2018/06/21 09:07

Poprzedni wątek - Następny wątek

MrBlacker

Owady na przedniej szybie, masce i zderzaku to chyba bolączka wszystkich kierowców.

Osobiście uważam, że chyba jedyne rozwiązanie na uciążliwe owady to po prostu jeździć wolniej :)
Jak nie przekraczam 110 km/h to zapominam o owadach. Niestety nie zawsze ma to sens, szczególnie na autostradzie. :(

A jak wy sobie z tym radzicie?

Kabe

Ja poprostu mam płyn do mycia szyb i szmatę w bagażniku. Przy dłuższej trasie co 200-300km w czasie przystanku myję przednią szybę, a nocy również światła przednie. 

MrBlacker

Też mam i na szybę, lampy wystarczy, ale na lakier to już bym nie stosował takich preparatów.
Poza tym pozostawione robale na masce rozkładają się i wżerają w lakier. Zakładam, że różnego rodzaju warstwy ochronne trochę ten proces spowalniają, ale podstawa to chyba szybkie mycie auta po każdej dłuższej trasie.

Kabe

Mycie co jakiś czas tak, ale po każdej trasie to bez przesady. To tylko samochód - narzędzie do przemieszczania,  za kilka lat zmienię go na nowy i nikt mi nie zwróci za wydanie kilku tysięcy na utrzymanie lakieru.  :) 
To taki głos rozsądku w dyskusji

Rocko

Cytat: Kabe w 2018/06/21 09:50
To taki głos rozsądku w dyskusji
Dokładnie. W poprzednim samochodzie zmieniałem olej co 15 tys. km lub co roku (TSI) i tankowałem tylko Dynamica98. I co? Przy sprzedawaniu samochodu nikt się tym nawet nie interesował, nie mówiąc już o tym żeby to był argument przemawiający za wyższą ceną.

Kabe

Cytat: Rocko w 2018/06/21 10:57
Cytat: Kabe w 2018/06/21 09:50
To taki głos rozsądku w dyskusji
Dokładnie. W poprzednim samochodzie zmieniałem olej co 15 tys. km lub co roku (TSI) i tankowałem tylko Dynamica98. I co? Przy sprzedawaniu samochodu nikt się tym nawet nie interesował, nie mówiąc już o tym żeby to był argument przemawiający za wyższą ceną.
To ja w poprzednim aucie już postępowałem tak jak opisuje.
Wymieniałem olej co 30tys. i silnik TSI przetrwał do 150tys. km (moment sprzedaży) a dalej mnie to już nie interesuje.
Kupujący wogóle nie zwracał uwagi na eksploatacyjne rysy na lakierze, tylko zachwycał się bogatym wyposażeniem, tym że auto salonowe z PL i udokumentowanym serwisowaniem.

rk

Nikt rozsądny nie uwierzy, że laliśmy lepsze paliwo albo robiliśmy ceramikę (chyba, że pokażemy wszystkie faktury). Pomijając, że to w większości przypadków nie ma żadnego sensu. To samo z garażowaniem (nawet jak auto jest w danej chwili w garażu).

Inna sprawa, że większości osób to nie interesuje za bardzo. I pieniędzy za to nie odzyskamy w praktyce.

Mój Golf 7 poszedł od ręki - kupującego interesował kraj pochodzenia, serwisowanie, stan techniczny, czy był malowany oraz wyposażenie i status prawny. Zaletą było to, że auto było jeszcze na gwarancji. Przy okazji wyszło, że maska i dach były w fabryce lakierowane dwa razy a reszta raz. To samo jak sprzedawałem Forda Ka. I sprzedaż trwała kilka minut w obu przypadkach.

Nad autem nie ma się co za bardzo spinać, szkoda nerwów i czasu.

WOLF

 Qaskhai jak sprzedawałem to największym problemem był przebieg 😂😂9 lat i 89000tyś km nie wierzyli za cholerę a ja tylko wokół komina na szczęście strona Gov i zdjęcia licznika co przegląd oraz historia pojazdu ale szopki były  😀jeden z klientów to nawet na plastykowym zderzaku znalazł rdzę 👌kurde znowu nie wtemacie sorry

tiguan220

Co do szyby to nie ma większego problemu z jej wyczyszczeniem, natomiast zderzak i maska to jak dla mnie była masakra. Ceramika u mnie załatwiła sprawę. Po tygodniu owady schodzą bez problemu nawet bez chemii wystarczyła woda pod ciśnieniem. Po wczorajszej trasie zderzak wygląda u mnie tak:


MrBlacker

Tak z ciekawości, czy położyli Ci ceramikę również na tablicy rejestracyjnej?
Bo ją też trudno domyć po owadach.

tiguan220

W sumie to nie wiem ale po ostatnim myciu właśnie z tablicą miałem największy problem więc obstawiam, że nie. Tablica z ramką są sciągane przy nakładaniu ceramiki więc chyba o niej zapominają ;)
Ceramika jest natomiast na grillu, znaczku vw i plastikach z pakietu rline.

MrBlacker

To będę musiał pamiętać jak się zdecyduję na ceramikę, bo to chyba dobry pomysł.

WOLF

szczerze z ręką na sercu po nałożeniu na carnaubę, polimeru po trasie też nie było problemu z myciem -oczywiście poza tablicą więc to chyba norma ,a na szybę stosuję patent mojej Żony ok ,10 minut przed myciem spryskuję je wodą z octem czas w zależności oczywiście od ilości owadów a potem karcher  działa
proporcje 3/4 octu na duże zabrudzenia 100%
wożę też w trasę kupiony w ikea spryskiwacz taki szary nasze Panie stosują go do kwiatów ,może przecież być też po płynie do mycia szyb ,oprócz tego dolewam do płynu od spryskiwaczy ale ostrzegam czuć zapach wewnątrz

MrBlacker

Obecnie jako płyn do spryskiwaczy używam SONAX XTREME, o którym pisałem TUTAJ.
Całkiem nieźle radzi sobie z owadami na przedniej szybie. Oczywiście trzeba w miarę szybko używać po rozbiciu się owada na szybie. :)
A do pozostałości po dłuższej trasie na razie używam oryginalny preparat VW na insekty i jest OK.